studio tatuażu nie po drodze

Proces tatuowania najczęściej kojarzy się z zabiegiem o charakterze inwazyjnym, który – mówiąc krótko – boli. Owszem, nie ma w tym przesady – tatuowanie boli. Istnieje jednak kilka czynników, które nieco ten ból oswajają. Podstawą jest wiedza na temat całego procesu. Przybliżymy Wam zatem pokrótce, jak wspomniany proces przebiega.

1. Wszystko zaczyna się na kilka dni przed umówioną datą wizyty w studiu. Starasz się wówczas nie przesadzać z imprezami, nie spożywasz alkoholu, leków powodujących rozrzedzanie krwi, ograniczasz spożywanie kawy, unikasz solarium, nawilżasz skórę oraz suplementujesz witaminy. Do studia przychodzisz wyspany i wypoczęty.

2. Przed zabiegiem wypełniasz formularz, w którym informujesz o aktualnym stanie zdrowia (wymieniasz ewentualne choroby lub alergie). Na tej podstawie tatuator weryfikuje, czy istnieją przeciwwskazania do zabiegu.

3. Jeśli nie, przygotowuje stanowisko oraz dezynfekuje wybrane miejsce na Twojej skórze i odbija na niej wzór. Wszystko odbywa się z zachowaniem najwyższych standardów bezpieczeństwa sanitarnego (jednorazowe rękawiczki, narzędzia w jednorazowych opakowaniach oraz wysokiej klasy środki do dezynfekcji).

4. Bardzo często na skórę nakładana jest również maść o właściwościach znieczulających.

5. Właściwy proces tatuowania zaczyna się od wprowadzenia pigmentu pod skórę igłą ze stali nierdzewnej (stal nierdzewna niweluje ryzyko alergii) oraz wykonania konturu.

6. Cieniowanie i nakładanie koloru zależą od wzoru i stylu, w jakim jest wykonywany tatuaż. Ponadto wpływają one na finalny, łączny czas procesu tatuowania, a w efekcie również na jego cenę.

7. W trakcie zabiegu skóra jest przecierana (płynem lub wazeliną) w celu usunięcia z niej osocza.

8. Po zakończonym zabiegu na świeży tatuaż nakładana jest maść oraz folia, a tatuator informuje o sposobie pielęgnacji.

Tatuowanie to proces, w którym przerywa się ciągłość tkanki oraz wprowadza pod skórę ciało obce w postaci tuszu. W efekcie powstaje tatuaż, a bardziej precyzyjnie – rana. Prawidłowy proces gojenia ma za zadanie sprawnie i efektywnie tę ranę wygoić, aby tatuaż wyglądał jak najlepiej i nie stracił koloru ani ostrości w konturach.

Warto mieć na uwadze, że gojenie to proces długotrwały, zajmujący z reguły od trzech do pięciu tygodni. W tym czasie skóra powinna oddychać, nie przesadzajmy więc z nadmiernym trzymaniem świeżego tatuażu w folii. Jeżeli do owinięcia użyto zwykłej folii, częstotliwość zmiany opatrunku wynosi minimum 2-3 razy w ciągu dnia (przez pierwsze 3-5 dni po zabiegu). Ranę myjemy wówczas zwykłym, szarym mydłem lub środkiem bez sztucznych dodatków, osuszamy ręcznikiem papierowym i nakładamy maść przyspieszającą gojenie (może to być środek z apteki lub profesjonalny krem do pielęgnacji tatuażu – najważniejsze, aby nie zawierał substancji, które mogą uczulać).

Jeśli tatuator zastosował Second Skin, to sprawa jest zdecydowanie mniej skomplikowana i angażująca – taki opatrunek trzyma się na skórze do dwóch (a nawet trzech) dni. Po tym czasie należy go delikatnie odkleić (nie zrywać!) przy użyciu chłodnej wody. Nie należy panikować, gdy pod folią zbiera się osocze – to całkowicie naturalna reakcja organizmu. Kolejne etapy procesu gojenia to przede wszystkim czas intensywnej regeneracji skóry. Wiąże się ono ze swędzeniem (nie polecamy drapania, bowiem może ono spowodować uszkodzenie tatuażu), łuszczeniem i odpadaniem naskórka.  Ulgę przynosi nawilżanie skóry, niwelujące zwłaszcza irytujące swędzenie. Przed każdą kolejną aplikacją kremu lub maści ZAWSZE myjemy ręce.

Pamiętajmy, że pielęgnacja tatuażu nie kończy się na wygojeniu rany. O tatuaż dbamy przez całe życie, nawilżając skórę oraz nie przesadzając z ekspozycją na słońce.